Tam gdzie skup 24h – euro-palety Gdzie kobiety w wózkach zamiast dzieci wożą śmieci Gdzie za garażami miłość wrze - między kuzynami, na stłuczonym szkle Tam mężczyzna nagi płaszczem mocniej się obwija Marzną sine łydki, bose stopy w mokasynach Chciałby kogoś napastować ale nie ma kogo Wszyscy pędzą do swych spraw – nie obchodzi nikogo
Ten samotny zboczeniec na skraju miasta Zziębnięty czeka, by przed kimś móc obnażyć się Nikt nie chce uciec, nikt z przerażeniem wrzasnąć Każdy mija go obojętnie
(Społeczeństwo jest niemiłe!) Społeczeństwo jest niemiłe (Społeczeństwo jest niemiłe!) Społeczeństwo jest niemiłe (Społeczeństwo jest niemiłe!) Społeczeństwo jest niemiłe (Społeczeństwo jest niemiłe!) Społeczeństwo jest niemiłe
Tam gdzie 24h – barszcz, krokiety Gdzie po lesie zamiast zwierząt chodzą kobiety By sprzedać tanio swe usta Kierowcom o niewybrednych gustach Dniem i nocą ich ochroniarz na parkingu marznie w golfie Nikt nie spojrzy, nikt nie powie mu: „Dzień dobry” Znajomości z nim nikt nie nawiąże Każdy tylko spieszy się... ciągle
Samotny alfons na brzegu miasta Nikt nie powie: „Co słychać?”, nikt nie obejrzy się Każdy tylko pędzi do swych spraw, a On siedzi samotny, zziębnięty, obojętny
(Społeczeństwo jest niemiłe!) Społeczeństwo jest niemiłe (Społeczeństwo jest niemiłe!) Społeczeństwo jest niemiłe (Społeczeństwo jest niemiłe!) Społeczeństwo jest niemiłe (Społeczeństwo jest niemiłe!) Społeczeństwo jest niemiłe