Jak co rano patrzę ci w oczy – twarz wypełniona jadem Kolejny dzień Duszę się krawatem by nie zacząć wrzeszczeć Co za spotkanie poranne – Ja , Ty , szpryca w wannie Nienawidzę Cię a jednak proszę
Naucz mnie, proszę naucz mnie Jak żyć dzisiejszym dniem Jak nie być swoją prywatną bestią Naucz mnie , proszę naucz mnie Inaczej zbiję lustro
Naucz mnie Mnie naucz
Mej własnej Walki Krąg Adrenalina jest jak prąd
Podpalę wszystko, zginie świat Kiedy jesteś we mnie wiem , ile jestem wart Nieważne skutki, potem przyjdzie czas Aby myśleć, czy to mój obraz
A potem spojrzę trzeźwo i palnę w łeb Nam, obydwu Nam Obydwu!