To nie jest ważne, nie, to nieważne To tak nieważne, nie, to nieważne Spotykam cię na klatce, tak na klatce To może do mnie wpadniesz, no może wpadniesz? To kiedy do mnie wpadniesz, no kiedy wpadniesz? Mijamy się na klatce, tak na klatce
I tylko sufit dzieli nas Dotykam sedna spraw Ma to do siebie ten stan, że z perspektywy podłogi wysyłam znak I tylko sufit dzieli nas Dotykam sedna spraw Ma to do siebie ten stan, że z perspektywy podłogi wysyłam znak
To nielegalne, tak, nielegalne, Mało legalne, nie całkiem legalne Mieszkamy już nawzajem, tak nawzajem Jesteśmy nielegalni, tak nielegalni Czasem legalni, bo czasem mieszkamy Ty u mnie, ja u ciebie, i na zmianę
I tylko sufit dzieli nas Dotykam sedna spraw Ma to do siebie ten stan, że z perspektywy podłogi wysyłam znak I tylko sufit dzieli nas Dotykam sedna spraw Ma to do siebie ten stan, że z perspektywy podłogi wysyłam znak
Dotykam sedna spraw Ma to do siebie ten stan Dotykam sedna spraw Ma to do siebie ten stan