Za wiele lat śmiertelnego poniżenia, za wiele dni gdy wiele się dzieje, a nie wiele się zmienia, za dużo krwi, parszywych chwil, za dużo kawy, za mało wiary, za mało wiesz o tym, że za dużo mamy w głowie trawy. Za bardzo pomieszane jest nasze życie. Za wiele spraw zlekceważonych pobite dzieci, zapomniane żony. Raz, dwa, przepraszam, do widzenia, dziękuję, uśmiech szczery, dobry garnitur, dobre maniery, czy dobre chęci? Niech się święci czas bez sensu i bez pamięci. To co widzisz w lustrze to nie jest odbicie to tylko maniera to nie jest życie. W naszych źrenicach jest za mało Boga, a droga jest prosta, czy jest kręta droga? Dlaczego nie tylko umysł premiera jest skuty, dlaczego kopią, a nie chronią Twoje buty?
Nasze kolorowe życie jest takie szare Twoje młode oczy są takie stare Ktoś białe nazwał czarnym, choć mówią, że się nie starał Tylko czemu mu wierzymy kto nas będzie za to karał?