Nawet, gdy idziesz sam a los w twarz Ci się śmieje To wiedz, że nie przegrałeś jeśli w sercu masz nadzieję Póki mocno wierzysz to nie dajesz za wygraną Prawdziwi na nogi staną obojętne z jaką raną To jest NDW na bicie , Ty słuchaj jak to idzie Rybnicki bastion tu się kręci moje życie Ja nie daję za wygraną , treść układam z bitem Co rano tak samo - szama i pogoń za kwitem Nie daję za wygraną z tygodnia na tydzień Myślisz że mamy siano i nie martwimy się bytem ? To wszystko jest kitem. Pozdrawiam ulice Nie daję za wygraną dalej lece z bitem Mam wyjebane na to kto w której gra lidze Ty możesz nienawidzieć ja i tak w to chuja wbije Mamy siłę , południowe serce bije To jest podwórkowy rap, nic nie zatrzyma nas
ref. x2 Chcesz dać za wygraną ale my nie damy bo Żeby bać się , brać swoje wypierdalaj pod schron, Na co cię stać sam obierasz brat właściwy kąt, Jedyny błąd to odpuścić i zadeptać swój plon.
Ja nie mogę dać za wygraną choć zło przychodzi samo, Podstawiony pod ścianą, związany bo nie to prawo. Ja z HTA bandaną i bandą co z kominiarą, Zrobię Ci z dupy wiadro jeśli okażesz się pałą, Nie mogę dać za wygraną chociaż oddech jest karą Nie potrafię się odnaleźć i obiecuję co rano, Mamo może od jutra ogarnę się choć trochę, Dwa razy tam wracałem w efekcie olałem szkołę, Potem się tu motałem nie wiedząc co chcę dalej, A najlepiej by nie jeść nigdy śniadań w kryminale, Dlatego się zabrałem z Dawidziorem Za swą markę, I wiem że robiąc swoje w rapie daleko zajdę, Bo nie dam za wygraną choć los ściska za gardziel, Zawsze swój dla swoich nigdy pozowany twardziel, Chcesz bardziej, co najmniej bym zjechał na parter, Lepiej zwiąż się inni to my - opuść swą klamkę, To hardkor już znasz mnie wiem, że , że odważnie ? Nigdy nie dam za wygraną chcesz palancie to sprawdź się, Ziomek za wygraną dać to jak odpuścić na starcie, Podkładana kłoda Nie polegam na farcie, Szukam gdzie moja droga i leje na waśnie Mam swoje sprawy brat bo ulica nie gaśnie, Nigdy nie daj za wygraną ziom, Nigdy nie daj za wygraną ziom… ref. x2 Chcesz dać za wygraną ale my nie damy bo Żeby bać się , brać swoje wypierdalaj pod schron, Na co cię stać sam obierasz brat właściwy kąt, Jedyny błąd to odpuścić i zadeptać swój plon.