Wśród gwiazd i księżycy Spoczywam... w przestrzeni I walczę, kłam im zadaję I trwogę przynoszę
Wśród drzew strzelistych Spoczywam... w traw morzu I klęczę, słucham Co wiatr mi przyniesie
Wśród szczytów z lodu, kamienia Spoczywam... w majestatu ciszy I tam w lodzie tworzę... Niezdobytych twierdz filary
Jam ogniem Jam wodą Jam wiatru tchnieniem Jam twardym jest kamieniem Śmierci życia pragnieniem
Wśród zimnych fal odmętów Spoczywam... w pałacu z bursztynu I mocy nadaję pienistym bałwanom Brzegi lądów karku gną
Wśród krwistych płomieni Spoczywam... potężny i wieczny I trawię martwotę Odbieram ostatnie nadzieje
W grobie z kamienia Spoczywam... żywy, pragnący I czekam kresu przysięgi By w cieniu zawładnąć Przeszłości wspomnieniem
Jam ostrzem ze stali I grotem z kamienia Jam lodem i solą Śmierci życia pragnieniem
Odbiorę wam radość Władzę, siłę, wole Niewolnych z was zrobię Bom kresem jest Wszelkiego przeznaczenia Nicością i śmiercią zarazem Życia do śmierci dążeniem.