Syn nocnych majestatów aka Son of Nocturnal Majesties [Korona, 2001, 192]
Moja wiara W bursztyn uwięziona Obcej zimy po falach błądzi I niknąca kona
Albowiem noc Jest jak miecz w drżącej dłoni Na pewno opadnie Czy w sercu utkwi W swój sen patrz
Po gajach nuciła kobieta baśń starą O treści nieznanej Zasłonił ją wiatr Melodia zaś była jak hymn i żałoba Z toporów krzyż krwią zalany Na nim z drewna krzyż
Dąb tkwił, potomstwo bard płodził Niewiasta tkała czysta myśl W głąb boru idziesz Krok za krokiem Patrz jak oddycha Zalany krwią z toporów krzyż
Albowiem wzrok Twój płonie Synu Dziecko pamięci, oczu szarych Nocy innej, dziwnej
Spoglądam za siebie i widzę żywe To co na niebie przez millennium śniło.