Zima na terytorium wiosny chce bez pardonu wejść Nie topnieje śnieg Ja mam w sobie żar Jestem jak kaflowy piec Jak reaktor mam atomową w sercu siłę, moc
Tak jest 2 0 1 3 – dla wszystkich, tych co nie boją się żyć Dla wszystkich, tych co mają plany na przyszłość Dla wszystkich, tych co mają odwagę Jedna miłość
Nie dam się w ramy cudzych zasad wziąć Niepodległa myśl z żelbetonu tors Z poszczególnych chwil chcę uczynić majstersztyk Jestem całkiem jak elektronów z fotonami miks Zanim rigor mortis nas usztywni A kostucha popis da odwieczny Chcemy żyć Najadać się chwilą Która wciąż trwa
Nie pytaj czym się różni życie od czyśćca To jak oberwać w klubie mając chwilę do wyjścia To jak radioaktywny we krwi tętni Czarnobyl Wiecznie młody, dla starych, stary Dla wiecznie młodych. Mówią: Przeminęło z wiatrem – nic nie trwa wiecznie Przemijamy razem z wydychanym powietrzem Milimetr po milimetrze masz esencje w przekazie Buntownik z wyboru - oddam serce za sprawę Przez ambicję zbyt wielu mierzy w cel dla niewielu I tak powoli nas doprowadza stres do wylewu Rośnie gniew, rozczarowanie światem, nie ma czasu na sen Nie ma czasu dla marzeń Nie od dziś wiara w cuda stawia nam cele Mówią: Rap to nasz Judasz, no bo zdradza intelekt By przejść z piekła do nieba, twardo stąpam po ziemi Tylko serce ma prawo mi mówić w co mam wierzyć
Zanim rigor mortis nas usztywni A kostucha popis da odwieczny Chcemy żyć Najadać się chwilą Która wciąż trwa
Czy masz plan żeby żyć Czy żyjesz by mieć plan? /3x Czy masz plan żeby żyć
Zanim rigor mortis nas usztywni A kostucha popis da odwieczny Chcemy żyć Najadać się chwilą Która wciąż trwa
Płonie w horyzoncie Po zachodniej stronie nieba, słońce Niezawodne, wydech wdech, nie liczę ich Bo wiecznie nie trwa nic, nikt