Gęsty fiński las stał się wspólnym grobem Radziecki okupant znalazł tu swój koniec Pośród dzielnych finów zasłynął ten jeden Był królem snajperów, nazywali go Biała śmierć
Jeden strzał Jeden trup Biała śmierć Naciska spust
Czcerwonym najeźdźcom spędzał z oczu sen Kiedy pewną ręką zmieniał bitwy bieg Nieuchwytny duch, władca przeznaczenia Znikał by powracać siejąc przerażenie
Jeden strzał Jeden trup Biała śmierć Naciska spust
Wysyłano za nim ciążką artylerię Mimo że był ranny, wciąż bronił się dzielnie Minął czas wojenny, a czyny zostały Pozostanie najlepszym, strzelec doskonały
Jeden strzał Jeden trup Biała śmierć Naciska spust