Tu Typy są nietypowe, na plus lub minus Tam skąd pochodzę, rozliczają mnie ze słów, a czynów A mojej bandy rola to zerwana banderola Trochę Fanty, Cola i za fanty dola Język pieniądza czasem dla nich to jedyne esperanto By mieć spokój umysłu - oddali serca blantom Każdy chciałby tam to szczęście, lepsze auto o dni Lepsze, walczą z wielką desperacją Spore zrycie, skazani na życie, szare twarze w miejskich autobusach o świcie Rzadko okazują miłość, wiedzą, że może zabić Jest przekupna, a oglądać się za siebie to nawyk Mają serca szczerze, obcym nic do tego Same dobre mordy, a nie hipki lego A alter-ego dotyczy każdego Okoliczny robi coś dobrego, robi coś złego
(skrecze)
W innych blokach niż na Wspólnej toczy się życie Wyrwać stąd jest się trudniej, niż skończyć z piciem Życie kopie w dupę, trzeba zabić ból Zostaje lufę nabić full i się wstawić w chuj Zostawić tu i teraz, tak lubisz nieraz, co? Odpowiedź jest w tych dwóch literach: no (nooo) Coś dobrego, złego, weź nie pytaj Wczoraj dobrze popłynąłem i źle jest dzisiaj Sztuki chcą hajsu, studia to opcja I marzą o własnych studiach paznokcia Co weekend grana gruba odskocznia I ciągle bardziej wóda niż koks, ta Miejska dżungla, nie kumasz tego? Nie, że na polo krokodyl, a na butach drzewo Niebieskie ptaki nie śpiewają jak szczeka pies Małpy wychodza ze sklepu, tam czeka sęp Tak płyną dni, dobro-zło się miesza A jak spytasz ich, o to kto gdzie mieszka Nie dostań kociej mordy, \"co ci do tego?\" Okoliczny robi coś dobrego, robi coś złego
(skrecze)
Najpierw piją tam, żeby zabić czas, Potem piją, żeby ich nie zabił kac. Na koniec po co piją - już sami nie wiedzą... (Okoliczny robi coś dobrego, robi coś złego) Może myślą, że tak się robi to niebo, Że to nie dno i nie trzeba się odbić od niego. Ja też tak żyję, nie mam nic do tego... (Okoliczny robi coś dobrego, robi coś złego) I ciągle jednak bardziej wóda niż koks, Chociaż świat jest nasz i ma się udać, czy coś Ale czy coś się udało, nie pamiętam niczego. (Okoliczny...) wiesz jak jest...
(skrecze)
Małpolatka, wychodzi z klatki w klapkach A żul pyta o fajki i ma Nike bez znaczka Wyszedł z paczki, udaje, że jest parkingowym a małpolatka dalej ma party w głowie Jeden wiedzy chłonie, inny nos ma w łonie Inny nosem chłonie, joł, bo koks jest w modzie Bawi się, na narko wydaje całą pensję A ty w kolejce po rentę z niemowlęciem pod ręke Kiedyś snułeś plany siedząc na ławce po skręcie Wielu z nich odeszło stąd pod byle pretekstem Nie wytłumaczę, a ścierać się na darmo to bezsens Wielu wpadło na pomysł, aby ogarnąć się wreszcie W tym mieście jak w każdym historii jest masę Życiowych tragedii, przypałów i afer Ja dziś nie dam bomby i to coś nowego Okoliczny robi coś dobrego, robi coś złego