dziewczynko! taa.. to jest disco, ziom! dziewczynko..
to znów ja ja poczuj groove i mój rap! no cóż, tak tak to znów ja, gdzie tak gnasz? x2
To idzie tak, dzisiaj w WWA każdy wyszedł bo się z nieba leje żar; i wyszedłem ja, czas na lekki lans, pojeździć jedną z ulubionych tras. ruszam w teren, mamy niedzielę. tak wyszło, że błyszczą mi fele (bling!) całe miasto na miasto wyszło, ojej oszaleje, co się tu dzieje? jest i ona błękitnym Bentleyem- - kogoś żona, ale kogo, to nie wiem; czesto ją widzę w korkach; jest gwiazdą i wszyscy się patrzą, jak jedzie przez miasto.
to znów ja ja poczuj groove i mój rap! no cóż, tak tak to znów ja, gdzie tak gnasz? x2
Pasuje Ci ten skuter, tak fajnie wypinasz pupę, Buzka! - nie szalej, jadę dalej, asfalt topi się pod autem w upale. cała szparka, cała szpilka, szpulka patrzy i odbija mi się w kółkach. widzisz? w moich dwudziestkach dwójkach jest ta cała lanserska trójka. to Warszafka. za mną jedzie Porshafka, w niej znana i bogata babka. dokładnie tak, ta co jest na okładkach. paparazzi już są obok auta.
to znów ja ja poczuj groove i mój rap! no cóż, tak tak to znów ja, gdzie tak gnasz? x2
W centrum, po ulicy od beemwicy jedzie lanserski holenderski bicykl, na nim wylansowana pani kosz na kierownicy, a na nim nerka Armani. ty chyba musisz jechać na sushi, dobra, luzik, wszystko jest dla ludzi. teraz pani SL-em, czai mnie z 'Bezele' ale strzela oczami na moje fele (bling!); pewno ma męża z grubym portfelem, więc odjeżdża swoim grubym merem wszyscy znamy takie mamy-damy w wylansowanych Mercedesach w niedzielę.
to znów ja ja poczuj groove i mój rap! no cóż, tak tak to znów ja, gdzie tak gnasz? x2