Dlaczego nie chcesz mnie wysłuchać? Myślałem, że się znamy, sądziłem, że mi ufasz Mówisz czas leczy rany, nie wyleczy ducha To co budujesz latami może w moment upaść (taa) Byliśmy małolatami z podwórka nie zobowiązanymi niczym Dziś zabiegani każdy swoje liczy Mamy ziomali, przyjaciół, braci mamy rodziny Choć do okoła krążą skurwysyny to my Swoich bliskich chronimy przed złem Jeden za wszystkich BSNT Jak wczoraj tak po dziś dzień Nie tylko kurwa mać symbolicznie Patrz w oczy, ja wole widzieć, że są autentyczne Chcesz wiedzieć co naprawdę o tym wszystkim myślę Mogę Ci powiedzieć pewnie zjebiesz przywykłem Słuchaj szybkie życie, szybko zbrzydnie Tutaj albo kochasz dziwkę, albo tylko ruchasz księżniczkę Zajebiście zrób z tego biznes I pij prawdę brudną bardziej niż woda w Wiśle Jutro na nas nie zaczeka to przykre Rozumiesz jesteś już duży, sam podejmujesz decyzje
x2 Ja tylko chcę Powstrzymać Cię Ale nie wiem jak
Przed sobą Przed nimi Przed złem Nadal nie wiem jak
Dzieciaki w Air maxach narzekają, że jest źle Mają pięć stów na buty brak im dwóch złotych na chleb Skurwysyny, zwykłe dupki nie zdołasz ich powstrzymać Myśleli trafią złoto, a odkryli krew w żyłach Drugi rok szuka pracy mój ziom z klatki obok Ma 26 lat nauki za sobą Trzy kierunki skończone, tak w rękach z dyplomem Chodzi od drzwi do drzwi firm, żebrać o stołek Stereo na bani, odcięty słuchawkami Ćpun z bloku, świat się rządzi stereotypami Daj mi spokój, święty jak sam Anioł Dosyć pierdolenia bzdur, jebania smutów to nie erotyczny anons Nic na niby krąży tlen w żywych trupach Nie mów mi, że nie chcesz żyć, tracisz sens spójrz po ludziach Skurwysyny tylko czają się na moment Każdy błąd, każdą słabość jak im dasz użyją przeciw tobie Klon za klonem kontra my prawdy wynik Bisz pewnie by powiedział styl, rzadki piryt Jak upadasz to wstań jutro nie zaczeka, przykre Przecież jesteś już duży, sam podejmujesz decyzje
x2 Ja tylko chcę Powstrzymać Cię Ale nie wiem jak
Przed sobą Przed nimi Przed złem Nadal nie wiem jak