[Mes, Blef & Ciech] Gdzie się podziali prawdziwi oszuści? Hasne, że to każdy z nich chciał sam przeżyć Gdzie oni poszli którędy naprawdę Czy te żywe legendy nie są aby dziś martwe [Mes] M.E.S., TenTypMes, ej Gdzie się podziali prawdziwi oszuści? Jeden z nich był koleżką co to nie popuści Jego przeszłość? ach jak on kąsał z klasą Mówiły alfons z kasą, miał fason A skąd, naprawdę nie śmierdział groszem Mówił chcesz miłosierdzia - proszę Swoją miłość wwiercał w nie, poszedł Gracz zamiast hajsu proste gadżety typu Kluczyki do bety, bez bety To nie był dziany kretyn, znał każdy fetysz Gadki w stylu - come'on tu t'apelle Sikso Kim chcesz, żebym był? Je m'apelle Mel Gibson Miał je w małym palcu raz amant z normą przezorności Innym razem gwiazda porno Przez to gościł w wielu domach - starty schyłek Pamiętam chciał zerżnąć cnotkę w tyłek Mówił - będziesz miała ze mną krok do boga Jakby co znam dobrego proktologa Hmmm jak skończył jak Mike Tyson czy R.Kelly Był oszustem, jakie miał szanse sam przelicz [Mes, Blef & Ciech] Gdzie się podziali prawdziwi oszuści? Hasne, że to każdy chciał sam przeżyć Gdzie oni poszli, którędy naprawdę Czy te żywe legendy nie są aby dziś martwe [Blef] Znam oszusta, pewnie by mnie zbluzgał Za to przyczajony fantom, który mózg ma Mówi, że nie czyta, a widziałem kiedyś z łóżka Spadł mu przy mnie przedostatni tom Prousta Tak fałszował chłopak swój stan biegle On i przękret taki miał styl Zastygł jako cwaniak klasyk Nie nawalił kasy, sytuacje różne płodził Żeby tylko zyskać podziw, taki dziwny kumpel Zawsze na Marlboro pisał telefonu numer Dostałem go od jednej babe, łatwo kłamał To był jego stały playback, a to amant Kolejny dramat - wyjebali go na studiach Przez następne pół dnia W jego jelitach odbywała się Corrida Potem mówił - sam odszedłem, mam już pracę To zajawka żeby zacząć jak prawdziwy facet Lekko zmieniał akcent - to po matce, jest Bułgarką Kiedyś zapytany warknął, drzwiami trzasnął Nie mogę ze starymi, wspólny język?! chyba nigdy Uruchamia zdartą płytę Choć wiedziałem - jego stary to dla niego autorytet [Mes] Wiesz, powiedz [Mes, Blef & Ciech] Gdzie się podziali prawdziwi oszuści? Hasne, że to każdy chciał sam przeżyć Gdzie oni poszli którędy naprawdę Czy te żywe legendy nie są aby dziś martwe [Mes] Co jest z nim? spierdolił do Ontario hustler Który grał dużo lepiej niż Mario Basler Tylko w inną piłkę, opowiedz o nim Ciech Bo znasz odpowiedź najlepiej tutaj z nas trzech [Ciech] Na ulicach Mokotowa pchał mataks Miał większe jaja niż przeciętny cwaniak Zwykł mawiać - ej żółtodziób W tym fachu być nieostrożnym to jak spać w ogniu Wolisz Hotel Imperial czy Hotel szara cela Dla siebie punkty zbierasz to kwintesencja Bo jeśli żyjesz dla ulicy możesz umrzeć dla ulicy Jeśli umrzesz dla ulicy będziesz głupcem dla ulicy To pieprzona pętla jeszcze na koncie trzy zera I kończę na marszałkowskiej, otwieram kebab Radził - zawsze pierwszy atakuj, nóż w plecy wrogom Sąsiedzi to chuje, w tym roku już trzeci donos Był dobry w tym co robił i wyszedł na swoje Ale biznesmen to nie zawsze hustler jak Al