Widzę więcej wciąż niż bym chciał Zapamiętać dziś na resztę lat Świadomie znów odczuwam każdy błąd A mimo to nadal czuję że możemy zmienić coś
Już znikasz w mroku moich snów Już nie odnajdę Ciebie tu W zapomnieniu trwam Z każdym dniem ten sam lęk odlicza czas Wciąż karmisz mnie ciszą Zabierasz mi wszystko Czuję że rozpada się nasz świat W milczeniu traci sens
Skrzętny, smętny, jedwabisty z szarych zasłon płomienistych Płoszył, groził, budził jakiś lęk Nieznany dotąd mi Więc by serce oszalałe uspokoić Powtarzałem puka ktoś a ja zaspałem
Już w mroku snów na nas czeka chłód Naszych słów rzucanych wciąż na wiatr Tu nie ma dla nas dróg Nie pomorze cud Na rozdrożach życia tylko Ty i ja Już nie potrzeba nam tego co przekazał świat Błąd wpisany jest w historię wielkich spraw Tu wciąż walczymy o to co zostało w nas Z tamtych dawnych lat Które zabrał strach