Na polanie blisko lasu, bardzo stary rósł dąb, miał już bardzo mało czasu, ale nie chciał odejsć stąd... A gdy obok wyrosła zabierając mu spokój... Smukła, mała sosna powiedziała do niego; idź stąd... idź stąd...
Ambitna jestem jak nigdy. przepiękna jestem jak nigdy, waleczna jestem jak nigdy, więc bój się mnie teraz, dopóki nie przestaniesz istnieć... x 2
Tak mijały im lata, ona była coraz większa, coraz bliżej nieznanego świata był on... Lecz gdy tylko dorosła piękna, smukła sosna to poczuła do niego coś, co ludzie miłością zwą .. Kochany, kochany...
Ambitna jestem jak nigdy, przepiękna jestem jak nigdy, Potrafię kochać, jak nigdy więc nie odchodź teraz, kiedy jesteś dla mnie wszystkim... x 2
Ambitna jestem jak nigdy, (ambitna...) przepiękna jestem jak nigdy, (przepiękna...) Potrafię kochać, jak nigdy, (jak nigdy....) więc nie odchodź teraz, kiedy jesteś dla mnie wszystkim... x 2