Wracam ze studia do domu Ty czekasz jak zawsze Ale w oknie poświaty z lampy brak, damn Zapalam światło i nagły strach mnie mdli Jakbym miał od zapaści paść Nie, co tak pusto jest, okradli nas? Czy w niewoli cię napastnik ma Ale w łazience wszystko staje się jasne, taa Bo tylko twoich tu kosmetyków w szafce brak Jeszcze wczoraj po winie marzyliśmy o piano Potem na sofie widzieliśmy Rodzinę Soprano Dzwonię do ciebie ale widzę to damo Ze nie odebrałabyś nawet jakbym Ci dał godzinne sygnału Znowu mam ochotę na fajki Z nikotyną dziś nie wchodzę w te szranki Idę do nocnego, wypiję coś mocnego Bo nie rozumiem, co do prowadziło cię do tego Nie!
Nie szukaj mnie Nie trzeba! Gdy jestem - nie dostrzegasz Gdy znikam, łzy wylewasz A mnie nie ma /2x
Jak kamień w twarz Twój zimny głos na mnie działa To już nie ty Nieznajomy ktoś Pogubiłeś się Mnie zgubiłeś też I za rękę już nie trzymasz Kiedy nie mam sił by dalej iść Ciebie nie ma
Nie śpiesz się z tym odejściem, nie Bo nigdy nie starałem się dla nikogo tak wcześniej Powiem więcej Ode mnie mała nie znajdziesz lepszego nikogo Wróci tu teraz Zabiorę ją tam gdzie mewy Stała tam sama, nasze oczy poznały się wtedy Ale nie wróci, daremne preludium Sam sobie zasłużyłem Dziś nie byłem w studiu!
Nie szukaj mnie Nie trzeba! Gdy jestem - nie dostrzegasz Gdy znikam, łzy wylewasz A mnie nie ma