Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał I spały małe wilczki dwa - zupełnie ślepe jeszcze Wtem stary wilk przewodnik, co życie dobrze znał Łeb podniósł, warknął groźnie, aż mną szarpnęły dreszcze Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń Woń, która tłumi wszelki spokój, zrywa wszystkie sny Z daleka ktoś gdzieś nagle krzyknął krótki rozkaz - goń! I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy
Ten, który na mnie rzucił się, niewiele szczęścia miał, Bo wpadł mi prosto na kły i krew trysnęła z rany Gdym teraz - ile w łapach sił - przed siebie prosto gnał Ujrzałem małe wilczki dwa na strzępy rozszarpane! Zginęły ślepe, ufne tak, puszyste kłębki dwa Bezradne na tym świecie złym, nie wiedząc, kto je zdławił I zginie także stary wilk, choć życie dobrze zna Bo z trzema na raz walczy psami, z trzech ran na raz krwawi.
Obława! Obława! Na młode wilki obława! Na te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane! Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa Ciała wilcząt kłami gończych psów szarpane!
Wypadłem na otwartą przestrzeń, pianę z pyska tocząc, Lecz tutaj także ze wszech stron - zła mnie otacza woń A myśliwemu co mnie dojrzał już się śmieją oczy O ręka pewna, niezawodna, podnosi w górę broń Rzucam się w bok, na oślep gnam, ziemia spod łap tryska I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje Wciąż pędzę słyszę jak on klnie i krew mi płynie z pyska On strzela po raz drugi, lecz teraz już pudłuje
Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w jakiś las, Lecz ile szczęścia miałem w tym, każdy chyba przyzna Leżałem w śniegu, jak nieżywy długi, długi czas Po strzale zaś została mi na zawsze krwawa blizna! Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie Nie dajcie z siebie zedrzeć skór! Brońcie się i wy! O bracia wilcy! Brońcie się nim wszyscy wyginiecie!
Obława! Obława! Na młode wilki obława! Na te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane! Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa Ciała wilcząt kłami gończych psów szarpane!
Obława! Obława! Na młode wilki obława! Na te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane! Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa Ciała wilcząt kłami gończych psów szarpane!