Co się stało z tymi którzy byli przy moim boku ? Co się stało z nimi, dla nich łza w oku Dla nich rap, ale teraz świat jest szybszy, bo Pieniądz i czas to najwięksi terroryści
Co się stało z tymi którzy byli przy moim boku ? Co się stało z nimi, dla nich łza w oku Dla nich rap, ale dzisiaj hajs ważniejszy, bo Pieniądz i czas to najwięksi terroryści
Spójrz na zegarek, zobacz jak szybko czas mija Nielegale już gdzieś w regale trzymam wciąż nawijam Sprzedałeś talent chyba mówią ci którzy Mówili że go nie miałem, kiedy ich znałem intruzi Teraz pewnie niektórzy z nich śpią na peronach Lub zabrać chcą na kielona mnie Bo chcą wiedzieć jak renoma żre Jedna znajoma, wiesz jej siostra Już w welonach prawie, inny znów z wieloma gdzieś W pubie, ciążą po Warszawie błądzą wciąż Ja ich nie trawię jarali w mojej szafie Szondżon Yo! Każdy mój szlagier jest na ich ustach Głęboko w rapie lecz dla niektórych jednak nadal frustrat Mała pluskwa nadal, nic więcej Jeden ziom przesadzał więc wezwali 'erkę' po zawał Wiesz znajomi jedni w Chicago w drudzy w Waomi Bo każdy z nich chce być gdzieś gdzie zarobi Gdzieś złe nałogi, stare załogi, gdzieś stara pasja Nikt nie chce się narobić taka praca My często w trasach, ta, często jasne Wiele się zmieniło gdy tak w przeszłość patrzę
Co się stało z tymi którzy byli przy moim boku ? Co się stało z nimi, dla nich łza w oku Dla nich rap, ale teraz świat jest szybszy, bo Pieniądz i czas to najwięksi terroryści
Co się stało z tymi którzy byli przy moim boku ? Co się stało z nimi, dla nich łza w oku Dla nich rap, ale dzisiaj hajs ważniejszy, bo Pieniądz i czas to najwięksi terroryści
Nigdy nie myślałem że to kiedyś, któregoś z nas dotknie Póki nie spotkałem zioma po detoksie Stałem, patrzyłem pamiętałem jak był gościem A on, heh, nie pamiętał mnie wcale co gorsze Mówię, pamiętasz gnojka, który nie mógł się pozbierać A on, załatw mi ćwiarę, teraz, proszę prężył się jak Banderas Ja mówię idź mamie wyjeb w domu toster i spierdzielaj Wiesz, tak wyglądają resztki starych towarzystw Jedna laska była sexi, teraz wiesz jak się prowadzi Spójrz w kalendarz, patrz jak mija kolejny miesiąc Non stop kolęda, to nie Gawęda dzieciom To prawdziwe życie a nie koncert życzeń z Polsatu To nazywam tym ukrytym w mieście krzykiem, chłopaku Niektórzy z ziomów już mają dzieci, już nie ma rapu Jest kołyska, wózek, becik Pryskam na własne śmieci, ziomy własne ścieżki, domy A jeden z was chce sprzedawać gdzieś gibony Wciąż pełni obaw o przyszłe żony, hajsy Na nowych drogach, lecz czy rap wystarczy?
Co się stało z tymi którzy byli przy moim boku ? Co się stało z nimi, dla nich łza w oku Dla nich rap, ale teraz świat jest szybszy, bo Pieniądz i czas to najwięksi terroryści
Co się stało z tymi którzy byli przy moim boku ? Co się stało z nimi, dla nich łza w oku Dla nich rap, ale dzisiaj hajs ważniejszy, bo Pieniądz i czas to najwięksi terroryści