Coś co zwykle pragniesz zbliżyć do ust Raz zdaje się być bliskie Raz dalekie Wciąga cię bez reszty w dziwną grę Miedzy niewinnością a grzechem Woda święcona Ciężkie narkotyki Idą Ona i Ona Fruwają warkoczyki Poznańskie dziewczęta Poznańskie dziewczęta Teraz wiem dlaczego mocniej zaciskam szal Na białej szyji One nie chcą byś je w pocałunkach utopił Byś za nie strzelał Byś stawał na rękach Ciemne są windy w obumarłych osiedlach Twoja krew jest już bliska wrzenia Woda święcona Cięźkie narkotyki Idą Ona i Ona Fruwają warkoczyki Poznańskie dziewczęta Poznańskie dziewczęta Tyle ich co koszmarnych snów Jedną spoconą nocą