Ambicje Nie Dają Mi Żyć (Peiha Polish Pride) (03. DR1)
Aha błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi Każdy mężczyzna zna swoje przeznaczenie
Ref. To jak pocisk prosto w twój pysk W oku błysk, ambicje nie dają mi żyć Numer jeden marka na rynku Pih Tu gdzie osiedla syf, ambicje nie dają mi żyć Amok, furia, gniew, wkurwiony, zły Ambicje nie dają mi żyć Nie może być najs, pierdolę lans Na śmierć i życie raj PeIHa Polish Pride
1. To co miejskie, oddaję w hołdzie miastu Jesteś na swoim albo cudze buty pastuj Czerwony dywan kiedy przybywam Numer jeden na blokach, jak pierdolona koka Techniczny nokaut, atak astmy Skurwysyny już dostają hiperwentylacji Horror pod twoją mózgową korą Zadzwoń po starych niech cie odbiorą Jak on to robi Adam Piechocki Od lewego do prawego końca Polski System w szoku, hałas na koncertach Szarych bloków, PeIHa na prezydenta Czysta maestria bez rewolucji To do raperów, którzy żyją z prostytucji Chcą rozpierdolić zawsze boks ofis A kończą w sklepach wszystko za 5zł
Ref. To jak pocisk prosto w twój pysk W oku błysk, ambicje nie dają mi żyć Numer jeden marka na rynku Pih Tu gdzie osiedla syf, ambicje nie dają mi żyć Amok, furia, gniew, wkurwiony, zły Ambicje nie dają mi żyć Nie może być najs, pierdolę lans Na śmierć i życie raj PeIHa Polish Pride
2. Z wysoko w górze uniesioną pięścią Jedyne co się liczy to zwycięstwo Nie dla grzbietów, którym oczy zarosły pizdą Którzy tasują sie pod katalogiem z bielizną Za mną stoi tu miasto, wykluczone jest fiasko Charakternym nie lapsom Pytam się raz bez kolejnych szans Bro, kto dzieciakom daje nadzieję Kto dał tyle nowych twarzy na scenie Weź się w kurwę na serio zastanów Warto albo spal to tuż po przesłuchaniu PeIHa niesławny monogram Unikaj jak ognia, kiedy odpierdala korba Mój rap jak bandycki świat Nie uznaję próżni, wers zastępuje wersem Tak jak ludzi ludźmi I nie czekam, aż ktoś mnie polubi Dla bloków, dla miast, dla dzielnic, dla ulic
Ref. To jak pocisk prosto w twój pysk W oku błysk, ambicje nie dają mi żyć Numer jeden marka na rynku Pih Tu gdzie osiedla syf, ambicje nie dają mi żyć Amok, furia, gniew, wkurwiony, zły Ambicje nie dają mi żyć Nie może być najs, pierdolę lans Na śmierć i życie raj PeIHa Polish Pride
3. Tutaj dwa do dwóch, pojawiam się jak duch Czapki z głów, prosta matematyka Mój świat, moje życie, moja ekipa Mój plan, liryka, moje pryncypia Dziś na stojąco owacja Białystok świeci jak gwiazda Z daleka od cepeli nagłówków gazet Portali, tanich sensacji, serce kamikadze Pięć gwiazdek znajdę są jak ich kobiety Czesaliby za hajsy też hadep do przyczepy Niestety dla waszej wiadomości znów tu jestem Funduje załamanie i depresję Synek, rozpierdolę twój budynek Od jutra będziesz nosił klipsy i używał lipstick Prosto w twarz niszczę ludzi breee Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
Ref. To jak pocisk prosto w twój pysk W oku błysk, ambicje nie dają mi żyć Numer jeden marka na rynku Pih Tu gdzie osiedla syf, ambicje nie dają mi żyć Amok, furia, gniew, wkurwiony, zły Ambicje nie dają mi żyć Nie może być