Wiatrak skrzydłami słońce grodzi A ojcu nieźle się powodzi W tym starym młynie Van Rijn O, pracowity jest ten młyn Stękają żarna Trąc jęczmienie Między światłem a cieniem Między światłem a cieniem
Ja, Rembrandt rude wąsy miałem I malowałem cały świat I Wenus holenderskiej zad I piersi białe mej Danae Wrzawę jarmarku i milczenie Między światłem a cieniem Między światłem a cieniem
I kontrefekty mord dostatnich Malował Rembrandt, aż do chwili Gdy namalował Nocny Ront I sekwestr na mnie nałożyli Tego się uczy każdy dzień Że raz jest światło, a raz cień Że raz jest światło, a raz cień
Widać współcześni mają rację Ja, stary bałwan i stuknięty Z łbem w prześcieradło owiniętym Śledzia spożyję na kolację Śledzia, co drogim lśni kamieniem
Między światłem a cieniem Między światłem a cieniem Zwyczajna rzecz