W spichlerzach wszelkich dóbr dostatek, Ku Bałtykowi Wisły bieg Unosi Jagielloński statek, Bo wszak to polski złoty wiek; Ukłonem królewskiego tronu Dzwon Zygmunt nagłym fałszem zgrzyta I z dzwonu bije serce dzwonu, Gdy się o przyszłe wieki pyta.
Aż z Mediolanu była Bona, Króla Zygmunta druga żona; Miał Zygmunt Stary taki feler, Że nade wszystko spokój cenił. Przywiozła Włoszka por i seler, Więc, jak kazała, dietę zmienił.
O lat dwadzieścia siedem młodsza - - nie takie rzeczy widział świat; Gdy król do kresu życia dotrze Będzie miał osiemdziesiąt lat.
W spichlerzach wszelkich dóbr dostatek...
Az z Mediolanu była Bona, Króla Zygmunta druga żona. Grzmiał o naprawie Frycz-Modrzewski, Kopernik rwał słoneczne więzy, Luter podgryzał tron papieski, Rej składał w prozę polski język.
Ogłosił król królewską wolę, Gdy Prusak knechtom płacił żołd, Więc szczwany Albrecht Hohenzollern Składał na Rynku pruski hołd.
Aż z Mediolanu była Bona, Króla Zygmunta druga żona; Nie cierpiał Bony błazen Stańczyk, Gdy obdzierała szlachtę z grosza; Z radości błazen aż zatańczył, Gdy nastał wojny czas kokoszej.
Chociaż renesans na Wawelu, Choć król patronem wszystkich sztuk, Pustym frazesem dla zbyt wielu "Ojczyzna, honor oraz Bóg".