Niech o tym każdy człek się dowie, że z łaski Bożej książę Bolesław z matką Grzymisławą, wzorem cnót niewieścich, i z żoną Kunegundą - cudną - w roku 1257. założyli miasto w Krakowie. 5. czerwca - tak, jak uradził, i co wyraził w pisanem słowie: na magdeburskim prawie osadził Bolesław miasto w mieście Krakowie.
Pięć lat królowa Kinga miała, Bolek trzynaście z Bożej woli, Kiedy za męża go dostała, By w zamian dać dostatek soli.
Kinga, to znaczy - Kunegunda, Co świętą miała być w przyszłości, Więc, choć nad wyraz ponoć cudna, Do śmierci chciała żyć w czystości.
Niech o tym każdy człek się dowie, Że z łaski Bożej książę Bolesław W roku 1257. Założył miasto w Krakowie.
Duch Kingi z ducha tak cnotliwego, Że wszem i wobec rozpowiadała, Że z wdzięków Bolka Wstydliwego Prócz rąk i twarzy nic nie widziała.
Bolesław lśnił jak kielich złoty, Patrząc na Kingi słodkie lica, Lecz ta jak lwica strzegła cnoty, Żeby wbrew wszystkim być dziewicą.
Niech o tym każdy człek się dowie...
Bolesław zwany był Wstydliwym, A ojciec jego - Leszkiem Białym; Leszek był mężem zapalczywym, Nad Bolkiem władzę baby miały.
Choć nerwy książę miał ze stali, Mówiąc, że wszak niewiele traci, Ze wstydu się niemalże palił, W małżeńskim żyjąc celibacie.
Niech o tym każdy człek się dowie...
Na myśl o księstwie i przyszłości, Na wieść, że bezrozumnie złożył Z Kingą, małżonką, ślub czystości, W czoła się stukał ludek Boży.
Chociaż nadzwyczaj żył przykładnie, Choć siostra jego jeszcze skromniej, Choć żona, Kinga, wręcz najładniej, To książę umarł bezpotomnie.