Czesław Niemen Wspomnienie Mimozami jesień się zaczyna Złotawa, krucha i miła To ty, to ty jesteś ta dziewczyna Która do mnie na ulicę wychodziła Od twoich listów pachniało w sieni Gdym wracał zdyszany ze szkoły A po ulicach w lekkiej jesieni Fruwały za mną jasne anioły
Mimozami zwiędłość przypomina Nieśmiertelnik żółty październik To ty, to ty moja jedyna Przychodziłaś wieczorem do cukierni Z przemodlenia, z przeomdlenia senny W parku płakałem szeptanymi słowy Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny Od mimozy złotej, majowy
Ach z czułymi przemiłymi snami Zasypiałem z nim, gasnącym o poranku W snach dawnymi bawiąc się wiosnami Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką