Cenię swą prywatność Łapy precz ode mnie, won Fałszywych przyjaciół dawno pogoniłem stąd Pozdrawiam swych fanów Ty też znajdź swój własny kąt Zadbaj o swych bliskich Zbuduj swemu dziecku dom
Zaplanuj dzieciak przyszłość swą Bądź kowalem swego losu Kochaj życie - mówiąc wprost Uderz pięścią w stół, dojdź do głosu
Mój jest ten kawałek podłogi Nie mówcie mi wiec, co mam robić Mój jest ten kawałek podłogi Nie mówcie mi wiec, co mam robić Co mam robić
Moich rachunków nie opłacą te sępy Co cały czas planują jak wyjebać mnie na hajs Prędzej skurwielu zjedz swoje zęby nie przejdziesz przez próg bo będę stał w drzwiach To jest mój dom kawałek podłogi Będę walczył o swoje dumny jak paw Zawsze swojego będę bronił Spierdalaj z posesji, rampampam Jebać kłamców ich chore bzdety Oni w oczach mają tylko hajs Nie takich jeno się z tego wykręcić Licz tylko na siebie nie licz na fart Kawałek prywatności cztery ściany Na ścianie krzyż na którym wisi Bóg W pokoju telewizor i... I chuj ci w mózg Stoisz jak stróż przylepiony do ściany Listonosz rzuca w momencie list Za parę chwil już będziesz zpizdowany Wypierdalaj na bruk i podpisz kwit 200 metrów kwadratowych Basen, willa no i ja Kręcić bączki swoim porsche Możesz tylko w swoich snach
Chciałbyś żyć jak król I zarabiać kokosy Wielką chatę mieć jak ostry Chciałbyś godnie jutra dożyć Bierz kawałek swej podłogi
Mój jest ten kawałek podłogi Nie mówcie mi wiec, co mam robić Mój jest ten kawałek podłogi Nie mówcie mi wiec, co mam robić Co mam robić