Budujemy sobie klatkę Nasze własne getto Krzycząc tyle o wolności Pilnujemy siebie sami Nikt się nie wychyli poza Wyznaczoną linię by coś zmienić Więc nie zmieniamy nic Bo inni patrzą Trudno pojąć ciasnym mózgiem Że nie ma klatek Nie ma granic podziałów Sami je stworzyliśmy Ogłupieni propagandą systemu Nikt nie waży się Łamać reguł Które sami sobie stworzyliśmy Nikt nie waży się Odróżnić od reszty Zaraz jeden drugiemu Zaciska pięść Przecież jest dobrze Wmawiamy sobie I nie zmieniamy nic I coraz ciaśniej w naszej klatce Drepczemy w miejscu Przekonani o swej racji Skutecznie się ograniczmy Powoli przeżuwamy wszyscy Tacy sami