W złej modlitwie widzę siebie, bardzo dobrze w czarnym mi Mówisz do mnie rak łagodnie, a ja Tobą szczuję psy Jak psy gniew swój stale drażnię, zaraz puszczę łańcuch ich Strachem je karmię Psy moje wierne Warują przy mnie Aż powiem: Bierz
W modlitwie złej ciągłe skupienie nad gniewem moje W modlitwie złej przed Bogiem chowam pragnienia swoje
Coraz bardziej niespokojne psy u boku teraz mam Chociaż mówisz tak łagodnie stale rośnie poziom zła Dzika niechęć wsiąka we mnie to mój gniew się karmi tak Strachem je karmię Psy moje wierne Warują przy mnie Aż powiem: Bierz
W modlitwie złej ciągłe skupienie nad gniewem moje W modlitwie złej przed Bogiem chowam pragnienia swoje
Nigdy nie dowiesz się jakie są pragnienia moje Nigdy nie dowiesz się jakie są pragnienia moje Nigdy nie dowiesz się jakie są pragnienia moje