Swej barykady bronisz co sił Ogromnej tak Kieszonkowy, niewidzialny wśród mas Słowa odłamkowe I myśli wrogie świszczą Jak na poligonie
Z zachodu na wschód Z prawa na lewo Eksplozje, puste kalorie Na molo, usiądź solo znów Odgadując kształty chmur
Na pewno zobaczysz w nich siebie Na pewno... Na pewno zobaczysz w nich siebie Na pewno...
Beztlenowo z głową pod wodą Jak długo można być? By móc dalej śnić Bezsenności stawić opór Boisz się spadków mocy Bezradności czy starczy powietrza?
Seans już trwa Może życie to etiuda Długi film przed nami Może warto wierzyć w duchy, ufoludy Haluświaty...
Może życie to prowinicja Gdzie zatrzymasz się na chwilę Może warto myśleć tak, tak By nie oszaleć... Jak długo można przeżyć beztlenowo? Jak długo trzymać poziom gdy dla innych pion?
Seans już trwa Może życie to etiuda Długi film przed nami Może warto wierzyć w duchy, ufolody Haluświaty...
Może życie to prowincja Gdzie zatrzymasz się na chwilę Może warto myśleć tak, tak, tak Bo może seans już się kończy Po napisach nic nie będzie Nie ma czasu na stop-klatkę