Maria Antonina, Antuanetta, cóż to była za kobieta, dziesięć w skali jeden-sześć. Chleba nie jadała, dała chłopom ciastek skrzynię, dała chłopom ciastek skrzynię, żeby chłopi mieli jeść.
Ooo monsieur, czy ta brzytwa aby czysta? Oczywista moja pani, tnę ją gładko by nie zranić. Ooo mój panie, Maksymilianie, Zostaw coś na przodzie, rewolucje nie są w modzie.
Maria Antonina, Antuanetta, cóż to była za kobieta, dziesięć w skali jeden-sześć. Chleba nie jadała, dała chłopom ciastek skrzynię, dała chłopom ciastek skrzynię, żeby chłopi mieli jeść.
Ooo monsieur, czy to ostrze aby czyste? Oczywiście o królowo, ręczę głową, daję słowo.
Ooo monsieur, strasznie ciasne są te sznury. Jeszcze chwile moja pani, głowa do góry.
Ooo madame czy twe usta aby czyste? Oczywiście też pytanie, wybacz moje zachowanie.
Ooo madame niewyraźna twoja mina, nie gustujesz w jakubinach?
Maria Antonina, Antuanetta, cóż to była za kobieta, dziesięć w skali jeden-sześć. Chleba nie jadała, dała chłopom ciastek skrzynię, dała chłopom ciastek skrzynię, żeby chłopi mieli jeść.
Maria Antonina, Antuanetta, cóż to była za kobieta, dziesięć w skali jeden-sześć. Chleba nie jadała, dała chłopom ciastek skrzynię, dała chłopom ciastek skrzynię, żeby chłopi mieli jeść.