Na prerię szary spłynął zmrok, po stepach wieje wiatr. Rozsiodłał konia stary kowboj, przy ognisku siadł. Gdy ogień resztką sił się tlił, dorzucił parę drew. Wieczorne mgły niosą jego œpiew:
Co mi tam wiatr, co mi tam chłód. Byle był koń, wiatronogi druh. Byle był kolt, lasso i bat Co mi tam chłód, co mi tam wiatr.
Pamiętasz stary koniu, jak żeœ młodym Ÿrebcem był? Marzyłem - kupię sobie dom, jak człowiek będę żył. Pasałem bydło całe życie, co dziœ mam, czy wiesz? Dwa kolty, siodło, ciebie i tę pieœń.
Nad ranem, gdy kowboje wyganiali bydło w step, Starego pochowali, starej szkapie – kula w łeb. Na morzu prerii, w dali gdzieœ, kowbojów znika sznur. Wiatr niesie pieœń, wzmaga jeszcze ból.