[Rover] Co zostało w nas? Garść jałowej ziemi I czarne płatki zgliszczy, kołysane siłą wiatru, Wśród popiołu wspomnień na kartce próbuję skleić Pęknięte obrazy zaszłej mgłą, czasu prawdy. Kurwa! Już nie łkając, jak szczenię do kobiet w beli, Pizda oczu nie zaklei, dojrzałość ponad tym, Bo ile można o tym, że odeszła, gdy chcieli się zmienić, Spójrz prawdzie w oczy, spytaj ojca, co czuje do matki. Przyjaźń? Jak nienawiść, najtrwalsze z uczuć, Ciągną ku niebu wypalone serc żerdzie, Pęknięcie rozszerza szczelinę w bruku, Mijasz granicę, gdzie prócz przyjaźni nie czujesz nic więcej. Zostaje gorycz, w łóżku dwie równoległe, Bólu nie poczujesz nawet, gdy powiem, że ja ją pieprzę, Stoimy przed pęknięciem, za którym przestaje bić serce, Każdy z nas pyta, czy to co czuję zależy ode mnie?
[Skor] Pisał, ciągle pisał - tak bał się świata, Że więcej nie zaufał temu, który go otaczał, Skrzętnie przeistaczał ból w moc, czasu płachtą, Nadal kochał noc jakby była jego matką. I z każdą kartką wwiercał się coraz głębiej, W zakamarki serca by znaleźć esencję, Aby poczuć więcej niż można, niż tylko to, Co rozrywało go od środka gdy padał na dno. Gdy już nie mógł brnąć dalej, cicho się żegnał I zapadał w sen tam z atramentem na rękach, By po kilku momentach zerwać się i pisać wciąż, Matki swego szaleństwa, gdzie zbudował swój dom. I kochał go bardziej niż ten z dzieciństwa, Którego historię los spisał w jego bliznach, Nadal szuka wyjścia i po tylu latach Z mianem wariata wciąż pyta się świata.
[HuczuHucz] Siema, pewnie mnie znasz, jestem Huczu, To ten sam, który Ci dał ten szczery rap pełen uczuć, Fakt, są tego głodni, mówią do mnie zwrotki pisz, Dziś nie ma rapu bez emocji, no bo nie ma bez emocji nic. Muszę to wszystko wziąć na barki, jak mój ziomek z Kielc, Co jest tak szczery, że aż mnie przechodzą ciarki, Więc na kartki tekst, pierdolę twardy sen, Wkładam do serc, że sens jest gówno warty I nie wytrzymają te nadgarstki cięć. Zabij mnie, bo nie chcę patrzeć, Nagapiłem się wystarczająco już na całą branżę. Co raz częściej sam ze sobą walczę, sens mi znika już, Bo włożyłem w to serce a dostałem kurwa kilka bluz, Nic więcej, cóż, ale to nie najbardziej smutne, Bo znów z marnym skutkiem rap staje się produktem tu. Choć ta muzyka całe życie była ze mną, To przez to chyba wreszcie ją przestałem kochać serio. Bywaj.
[TMK aka Piekielny] Co jest ze mną? - Nie wiem sam, Co jest z Tobą? Gdzie jest plan? I czemu nocą zamiast spać chyba ciągle szukam na niebie gwiazd, aha. Ciągle patrzą mi na ręce I chyba oprócz kilku palców widzą tam coś więcej. Każde słowo to diament, jeśli pada z Twoich ust, Mam cel - wprowadzić zamęt, wierz mi, nadszedł czas już by dać Serce miastu, wersy w pętle na stół, Jest nas kilkunastu, ale tylko kilku ma słuch. Nie mów nic, czemu dziś każdy chciałby pieprzyć non s