Pytasz mnie skąd wokól smutku cień Czemu nie tańczę na ulicach, Gdy gdzie indziej tak sie dzieje
Nie ma z kim, na skwerach nie gra nikt Zmęczone nogi chcą poczuć dom Ciepło znaleźć w nim
Cichnie płomień, słabnie płomień Nie umie cieszyć się znużony tłum Cichnie płomień, słabnie płomień Ironia lubi nas i ciągnie w dół
Pytasz mnie, skąd wokół smutku cień Czemu nie tańczę na ulicach Gdy gdzie indziej tak się dzieje Nie ma z kim wygrani liczą dni Byliśmy pierwsi, lecz ciężko jest dzisiaj tryumf znieść
Cichnie płomień, słabnie płomień Nie umie cieszyć się znużony tłum Cichnie płomień, słabnie płomień Ironia lubi nas i ciągnie w dół
Cichnie płomień, słabnie płomień Nie umie cieszyć się znużony tłum Cichnie płomień, słabnie płomień Nie pozwól umrzeć mu w powodzi słów