Nadchodzi siedmiogłowa bestia, fałszywy mesjasz Armageddon, rzeźnia, elektryczne krzesła Dziś nie pomoże Ci nawet ukrzyżowany cieśla Wszystkie bitwy tego świata to był dopiero przedsmak W zakazanych pieśniach lud oddaje nam cześć A nasza liczba to sześć, sześć, sześć Przynoszę śmierć, krwawi każdy organ Mikser gra na sterczących żebrach jak na sprzęcie Korga Trzecia światowa wojna, miasto tonie w smogu Ci, którzy przeżyją bomby, poumierają z głodu Oto zmierzch bogów, czas nekrologu Jednostki tworzą ogół tego masowego grobu Z nieba leci deszcz płodów, kawałki ludzkich jelit Każdy nekrofil czuje się dziś jak Jim Kelly (he he he!) (żyj) Jutra nie ma A każdego z nas jeszcze dziś czeka anatema
Nie będę stał bezczynnie gdy zacznie płonąć świat Miasta topią się w dymie, wieje ognisty wiatr Zaciskam mocno pięści, w żyłach przyspiesza krew To jest początek końca - nadciąga boski gniew!
Pożoga, powoli stąpa armia pogan W okolicznych blokach dudnią ściany i podłoga Zaplamiona krwią toga, bezuczuciowy poseł Okultystyczny symbol dumnie na chorągwi niosę Podążaj za moim głosem, złóż do modlitwy ręce Ciesz się słońcem bo nie zobaczysz go nigdy więcej To nocny pociąg z mięsem, dzisiaj karmimy Bestię A Ty będziesz cieszyć ryj jak psychotropowy tester Krwią wymuszam respekt, z głów lecą korony Na gnijącym stosie ciał walczą wygłodniałe wrony Spalone domy, ulice zalane juchą Lucyfer przy naszej muzyce tańczy z kostuchą Kruszą się mury Raju, koniec nastał Płoną kościoły, płoną państwa i miasta Twój zbawca zaśmiał się na dźwięk słowa "łaska" To kara za 2000 lat bałwochwalstwa
Nie będę stał bezczynnie gdy zacznie płonąć świat Miasta topią się w dymie, wieje ognisty wiatr Zaciskam mocno pięści, w żyłach przyspiesza krew To jest początek końca - nadciąga boski gniew!
Zatopimy w krwi, w ogniu, w bólu kraj Stąpamy przed siebie jak armia Uruk-hai Spłonie Raj, zniszczona cywilizacja, Fallout Atomowa fala, świat oszalał Zwęglone ciała, płomienie to nasz pałac Diabeł pije krew aniołów ze Świętego Graala Strach przeszywa Ci serce jak zatruta strzała Na jednych czeka Allah, na innych Valhalla Płynie Niagara lawy, ogień w korytach rzek W tej temperaturze spłoniesz zanim doliczysz do trzech To XXI wiek, koniec niewolniczej sagi Na niebie krążą bombowce jak metalowe ptaki A Ty zanim umrzesz, pokłoń się swemu Panu Dziś poznasz tajemnicę 21 gramów Do oceanu ognia wpływa rzeka Styks Z serca zatrutego gniewem wydobywa się krzyk
Nie będę stał bezczynnie gdy zacznie płonąć świat Miasta topią się w dymie, wieje ognisty wiatr Zaciskam mocno pięści, w żyłach przyspiesza krew To jest początek końca...
Nie będę stał bezczynnie gdy zacznie płonąć świat Miasta topią się w dymie, wieje ognisty wiatr Zaciskam mocno pięści, w żyłach przyspiesza krew To jest początek końca - nadciąga boski gniew!