Siedzieliśmy jak w kinie na dachu przy kominie, a może jeszcze wyżej niż ten dach, dach, dach! A ty mnie precz wygnałeś i tamtą pokochałeś, to po co całowałeś mnie wtedy tak?
Znalazłam cię w rynsztoku, bez szelek i widoków, za włosy cię wywlokłem spoza krat, krat, krat! A ty mnie precz wygnałeś i tamtą pokochałeś, to po co całowałeś mnie wtedy tak?
Kazałam cię wyczyścić, posłałam do dentysty, wsadziłam pół CeDeTu na swój grzbiet, grzbiet, grzbiet! A ty mnie precz wygnałeś i tamtą pokochałeś, to po co całowałeś mnie wtedy tak?
Włóczyłam cię po sklepach, bo byłeś jak mazepa, samego masz obuwia z dziesięc par, par, par! A ty mnie precz wygnałeś i tamtą pokochałeś, to po co całowałeś mnie wtedy tak?
Prosiłam godznami byś przestał jeść palcami, mówiłam, co "spasibo", co "pardon, don, don"! A ty mnie precz wygnałeś i tamtą pokochałeś, to po co całowałeś mnie wtedy tak?
Wbijałem w łeb, jak dziecku, po rusku, po niemiecku: nie na to jest perfuma, byś ją pił, pił, pił! A ty mnie precz wygnałeś i tamtą pokochałeś, to po co całowałeś mnie wtedy tak?
Przytyłeś mi ty łotrze, bo miałeś według potrzeb, Czy dziś obywatela na to stać, stać, stać? A ty mnie precz wygnałeś i tamtą pokochałeś, to po co całowałeś mnie wtedy tak?
Ty jesteś kawał drania, to nie do wytrzymania. Na diabła mi potrzebny taki chłop, chłop,chłop! Wystawią ci rachunek za wikt i opierunek, za każdy pocałunek zapłać albo... wróć!