Tak pięknie i spokojnie równo oddycha noc a samotność moja i bezsenność wtórują jej, wdychając mrok z myśli mych i marzeń utkam piękny czarny koc i tak jak ona otula mnie oddechem tak i ja, sobą, otulę tę noc
Tę noc...
Ona jedna mi pozwala odpłynąć tam gdzie chcę a dzień i jego straszna logika rozpraszają się w jej cień Czemu tylko, chcę zapytać, świat tak dziwnie rządzi się że noc i jej piękna nieświadomość mijają, rzucając mnie znów w straszny dzień