Namiętne bójki z chłopakami, piekący w sercu ból przegranej podbite a oko, wstydu łza, dramaty mych szczenięcych lat. Zawsze w pobliżu była mama wszechmocna, mądra, ukochana. To ona nauczyła mnie, że nigdy nie jest aż tak źle.
Nie jest źle, nie jest źle jeszcze nie, jeszcze nie dziś, nie o tej porz Nie jest źle, nie jest źle nie aż tak, żeby już być nie mogło gorzej.
Wiosenne wody i pierwsza miłość, wagary, owocowe wino i nagle na pogodnym tle matura jak ponury cień. A potem jesień w strugach deszczu i twoje studia w obcym mieście koszary, listów coraz mniej i na pociechę refren ten.
Nie jest źle…
Nadeszła dziwna życia pora, nim spojrzę w jutro już jest wczoraj. Oglądam zwariowany film, nie umiem się odnaleźć w nim. Co będzie jutro - jeszcze nie wiem, pomysłów brakło mi na siebie. Lecz z całych sił uwierzyć chcę, że nie jest ze mną aż tak źle.