Mylisz sobie, ze mnie dobrze znasz A tak, naprawd gwno o mnie wiesz Zamknity w swoim maym wiecie Nie masz nic! Jedyne, co posiadasz to zazdro i gniew Jak plew rzucony w ziemie szybko zginiesz A za tob runie ten cay twj wiat Wedug ciebie idealny, pozbawiony wad!
Puste myli nic nie warte sowa Przez pryzmat zakamania widzisz wiat Nie zdoasz ju gowy w piasek schowa ycie to wyzwanie, teraz jest twj czas! Przez palce jak woda, ycie przelatuje Cudem wielkim jest przey kady dzie Postpowaniem dobrym, yciem godnym Naprawie to, co kiedy byo le!
Sam siebie wymylie, a to co masz to wiat bez szans To wszystko, co powtarzasz to kilka plastikowych prawd
Sam siebie wymylie, a to co masz to wiat bez szans, Stek bzdur i kamstw To wszystko, co powtarzasz to kilka plastikowych prawd, tak
Twoja posta rozmyta przez twj chory wiat przemyka W bysku i chwale bez sprzeciwu i wcale Nie jest to dla ciebie dziwne, ze cos jest nie tak A na zmiany ju za pno koczy si twj czas, Mimo, ze zostaje zawsze szansa, na to by zmieni siebie jeszcze raz Najgorsze to co by moe to straci nadzieje, Na to by godnie przey ycia czas!!!