COFFINS LID echoes of depression repeats it's shout tons of words without a prompt echoes of depression under coffins lid withered feelings stuck in inertia condemned to failure without hope for a better world everything around disgusting again where's the reason to live on darkness lurking in the mind's nooks releases sleeping discomfort night's days pass unstopped eternity is an empty word presence is a blink of an eye torn string of the soul before you sink into a last dream - last look there isn't a place on a dais of life for everyone regret after loss for a short moment written onto memory sketches wind will sweep torn pages
WIEKO TRUMNY echo depresji powtarza swój krzyk tony słów bez podpowiedzi echo depresji pod wiekiem trumny zwiędłe uczucia utkwione w bezruchu skazany na niepowodzenie bez nadziei na lepszy świat wszystko dookoła znów obrzydliwe gdzie powód by żyć dalej mrok przyczajony w zakamarkach umysłu wyzwala uśpiony dyskomfort dni nocy płyną nie zatrzymywane wieczność to puste słowo obecność to mgnienie oka zerwana struna duszy nim zatopisz się w ostatnim śnie - ostatnie spojrzenie nie ma miejsca dla wszystkich na podium życia żal po stracie na krótką chwilę wpisany w rysy pamięci wiatr rozwieje wyrwane kartki