Kiedy odniesiesz sukces wielu wkurwi się Kiedy poniesiesz klęskę wielu się ucieszy
Kiedy odniosę sukces, nie martw się tym Kiedy poniosę klęskę, nie ciesz się tym
Ta, e, nie tyka się gówna, wiadomo, bo śmierdzi człowiek się nie równa z tym, co sięga mu dopięty niejednego wkurwia to, że ktoś jest uśmiechnięty tak jak niejednego wkurwia to, że pierdolimy trendy niejeden szczerzy zęby, pełny nieszczerych intencji wierni jak sępy, wyczekujący na błędy w głębi pełni są pretensji kosztem kompetencji na sukces pazerni, tak boją się konkurencji rządza zemsty (zemsty), chore myśli w chorej głowie to człowiek może być wredny, w zmowie knuć przeciwko sobie może pluć, pod nogę rzucić kłodę, zatruć zdrowie co mnie obchodzi to, niech powodzi się i tobie muszę walczyć o wygodę, jak każdy, robię, co mogę, jak każdy myślę by potem świat nie zmiażdżył mnie swym głodem cenię sobie swobodę, jak każdy się zastanawiam że trzeba być kimś ważnym, żeby komuś tak przeszkadzać
Kiedy odniosę sukces, nie martw się tym Kiedy poniosę klęskę, nie ciesz się tym
O mnie zapomnij, o mnie się nie martw ja sobie radę dam, a jak nie dam to zmienię cel, i wtedy wezmę, co chcę nie na czerwony krzyż, lecz oddałem za to krew nie jestem najszybszy w mieście jak te leszcze i za z gówna piniędze się nie wezmą moje ręce kto za pięć lat zostanie tu, kto zejdzie z drogi kto zgarnie wtedy stawkę, a kto utopi patrz, jak małpują w kadrze kopie kopii ciency chwalą ich, bo wiedzą, że nikt z nich nic nie zrobi stary numer - wspierać tych, co są najgorsi bo na ich tle, nawet przeciętni są widoczni nie wybijamy się, słabi chcą nas wyjebać bo pokazujemy im jaka nas dzieli przepaść (Ty) chcesz być mistrzem klatki schodowej, sam wybierasz ja pierdolę takie podium, inna stawka jest teraz
Kiedy odniosę sukces, nie martw się tym Kiedy poniosę klęskę, nie ciesz się tym