Ekonomię pojmuję w lot, Nie wyobrażam życia bez klejnot, Luksusu i wygód za mało mi, Bo jestem damą od niebieskiej krwi.
Ja uważam mój rodzinny kraj za wieś, Mam nieboraków generalnie gdzieś, Swój obliczam każdy krok i słowo wciąż, I dlatego imperator to mój mąż.
O, czuję się jak bóg, Bo zawsze miałam setki sług, Wygrałam obfitości róg... Mam do kasy mir, Przez życiowy wir Podążam za nią jak tir, Jak tir... Za miliony lir Kupię sobie kir Chciwsza, niż wampir... Pieniądze kocham jak świr.
Dzielić się ostatnim to zły gust, Najsłodsze dania są dla moich ust, Najszybszy w całym świecie to mój wóz, Ja nie mam serca, a jedynie mózg.
O, czuję się jak bóg, Bo zawsze miałam setki sług, Wygrałam obfitości róg... Mam do kasy mir, Przez życiowy wir Podążam za nią jak tir, Jak tir... Za miliony lir Kupię sobie kir Chciwsza, niż wampir... Pieniądze kocham jak świr.
O tak... Niedługo będę wdową... Na wszystko już gotowa... Zostanę ładną wdową...
O, czuję się jak bóg, Bo zawsze miałam setki sług, Wygrałam obfitości róg... Mam do kasy mir, Przez życiowy wir Podążam za nią jak tir, Jak tir... Za miliony lir Kupię sobie kir Chciwsza, niż wampir... Pieniądze kocham jak świr.
Mam do kasy mir, Przez życiowy wir Podążam za nią jak tir, Jak tir... Za miliony lir Kupię sobie kir Chciwsza, niż wampir... Pieniądze kocham jak świr,