Budzę się w środku nocy A tu coś tak jakby ktoś jabłko chrupał Albo krążył w kółko po mące kartoflanej śniegu Zapalam światło węszę i próbuje namierzyć ten szmer Który tak mnie przeraża sam nie wiem dlaczego wczoraj Zrozumiałem:
To młyny zboże mielą I choć tych młynów nie widzę Nie wiem nawet gdzie są To mam przed oczami efekt ich pracy Tę mąkę swoistą ten proch z którego i w który Pełno go pod tapczanem ten proch ten proch Tę mąkę swoistą ten proch z którego i w który Pełno go pod tapczanem ten proch Z którego i w który ten proch