Strachy Na Lachy Twoje oczy lubią mnie Twój niewyraźny głos Muska się po pięciolinii Śmiejesz mi się w nos Chcesz mnie obcyganić Czujesz łatwy łup Jesteś wszak sprytnym złodziejem Nie rzucasz słów na wiatr Dobrze wiesz, że już wieje
Twoje oczy lubią mnie i to mnie zgubi
Ty nie naciągasz strun Ty nie walisz w bęben Każda jednoznaczność Według ciebie jest błędem Bojkotujesz konkret Wystarczy ci jedynie zarys Cóż mi możesz dać? Wiśnie piołun i curry?
Twoje oczy lubią mnie i to mnie zgubi
Lekko ściszasz głos Lekko poprawiasz grzywkę A co ukryłeś tam? Tam mam zaszytą wszywkę Tam schowaną mam Pamiątkę po innej dziewczynie Gram w to jeszcze raz Zagram z tobą i zginę