Ofiarę złóżcie z głupiej kozy co sama sobie winna jest. Myślałam:jakos sie ułoży, lecz miedzy mity to muszę włożyc
Kogo chcesz czarować, skoro serce masz na wierzchu
Już straciłaś głowę, dostrzegamy to bez przeszkód Nie wstydź się-To piękne poczuc nagle mięte i mieć w głowie pstro
Co to, to nie Anisłowa- a sio! Co z tego każdy sie dowie, o, o! Nie powiem że pokochałabym go
To jakiś banał, lat przybywa a serce coraz głupsze, mój rozum krzyczy weź sie w karby lecz serce głuche gdy się uprze Wzbraniasz się nieszczerze uczuć nie potrafisz wyznać nas tym nie nabierzesz co dopiero zaś mężczyznę! Popatrz prawdzie w oczy on cię zauroczył kochasz go, go, go i już
Co to. to nie ani słowa, sio! Ty wiesz -on też kocha cię -kochasz go Na pewno nie powiem że kocham go
Poczekaj, stań bez dwóch zdań kochasz go Co to, to nie Ani słowa- a sio! Ani słowa- nie! Nie powiem że pokochałam Już dosyć hec to nie grzech -kochać go!