Mój kraj jest tam, gdzie krwawo wchodzi Słońce Tam gdzie gniazdo ma Biały Orzeł Tam gdzie Bałtyk płacze jantarem Tam gdzie Tatry sięgają hen ku gwiazdom
I biorę w dłoń garść pradawnej ziemi Użyźnionej przez krew moich Ojców Czystej niczym rosa o poranku I tak dumnej, choć cierpiącej wciąż
Lecz mój kraj to ledwie cząstka Wielkiej pięknej ojcowizny ludów Każda jej część niby gałąź Wielkiej lipy stworzonej przez Bogów
Nasza dumna ziemia-matka, silne i piękna niczym Wiosna Żyje wciąż i trwa, jak jej dumne syny - dęby
I wciąż się złocą pola, i wciąż płyną rzeki Wiecznie bije serce słowiańskiego rodu I choć wieki straszne zwróciły nas ku sobie Gałęzie lipy naszej wciąż sięgają w dal A jej korzenie mocne, stare jak ta ziemia W którą wrosła niegdyś by móc kwitnąć wiecznie! Ze Słońcem w sercu, ze Słowem na ustach Słowianie będą wiecznie trwać!