Poprzez wieki i od wieków Przez zachody i od wschodów Poprzez pełnie i od nowiów Poprzez kresy i początki
Od zasiewów i przez żniwa pług dziejów wciąż orze pola pola życia, ludzkich losów zagony samych Bogów Którzy sieją ziarno życia jak je siali od zarania dziejów I nie ma końca boskie dzieło bo nieskończeni są Bogowie
Oj wy siejcie, dobre Bogi siejcie ziarno wszego życia Oj tam patrzcie ze swych niebios jak wam pola dają plon Jak on piękny i dorodny przyodziany w Słońca szaty Oj wy Bogi, najwspanialsi baczcie na swój plon
Niech się darzy plon lechicki Niech się się pleni sławski żywot Wszak my plonem naszej ziemi Jednej matki ponad wszystkie Któż by nie czcił swojej matki Któż by wyklął swoje plemię Tego Bogi wnet zapomną oddzielając ziarna od plew Niech się darzy plon człowieczy Niech się się pleni ludzki żywot Tylko niebo, tylko ziemia Tylko wiara i rodzina Niechaj płynie krew z prawieków Wypływając z koron niebios Niech opływa ludzkie dzieje Wsiąkając w ziemię gdzie ojciec Weles
Tam gdzie weles, tam gdzie Przodki Tam byliśmy i tam zmierzamy By użyźnić wieczne pola Naszej matki, ziemi dziadów Każden jeden, który odszedł Tego żywot rodzi plon Każden jeden, który odszedł Wróci w nowy czas zasiewu
Oj wy siejcie, dobre Bogi siejcie ziarno wszego życia Oj tam patrzcie ze swych niebios jak wam pola dają plon Jak on piękny i dorodny przyodziany w Słońca szaty Oj wy Bogi, najwspanialsi baczcie na swój plon