Cały ten twój plan na lepsze dziś obchodzi mnie jak zeszłoroczny śnieg. Krzyczysz \"to moje\", ciągle czegoś chcesz. Do kolekcji dodasz nowy śmieć. Nalepisz uśmiech na twarz, kark zginając w pół. Dołączysz do huku braw, gdy inni lecą w dół.
Gdy idę spać, nie muszę śnić. Nie chcę na oślep biec, żeby mieć. Ja tu zostaję - nie chcę być kimś. Ale nie jestem dla ciebie nic.
Mogę przed ekranem gnić, przy maszynie stać. Może chcę spać, a może chcę się bić. Albo w niebo gapić się na zimne światło gwiazd.I nic nie muszę udowadniać ci, bo jestem jedną z nich. Nalepisz uśmiech na twarz, kark zginając w pół. Dołączysz do huku braw, gdy inni lecą w dół.
Gdy idę spać, nie muszę śnić. Nie chcę na oślep biec, żeby mieć. Ja tu zostaję - nie chcę być kimś. Ale nie jestem dla ciebie nic.
Nie chcę się drzeć, by ktoś słyszał mnie. Nie muszę kłaść się spać, żeby śnić. Nie muszę płakać, gdy smutno mi. Nie chcę być kimś, ale nie będę nic.