Im wyżej uniesiesz mnie, tym mocniej upadnę im dalej tym niebezpieczniej ciebie pragnę. I głośno mówię tobie, że chce żyć samotnie lecz nie widzę już drogi powrotnej
Kiedy jesteś jest ciebie mnóstwo gdy odchodzisz jest zimno, pusto kiedy wracasz kochac trudno wierzę w ciebie jak w bóstwo.... to samobójstwo
I schowam się tam gdzie noc za dnia się chowa gdy znów powiemy sobie trudne słowa. I to co dzisiaj łączy nas zamienie w przyjaźń lecz to miłość która nigdy nie przemija
Kiedy jesteś jest ciebie mnóstwo gdy odchodzisz jest zimno, pusto kiedy wracasz kochac trudno wierzę w ciebie jak w bóstwo.... to samobójstwo tak trudno ciebie kochać, za późno by się wycofać...... za późno