Nie wyobrażasz sobie jak dziś wdzięczny ci jestem Że nie skreśliłaś mnie ot tak Ze dałaś mi przestrzeń I tak mi wstyd zgubiłem rytm Tak jakby werbel grał pod włos Zrobiłem źle i zwijam się w kłębek Kłębek
Lecz ja, tak ja Ja ci wszystko jeszcze wynagrodzę Bo ja, tak ja Skoczę z tobą na najgłębszą wodę Bo ja, tak ja Ja za tobą pójdę w wielki ogień Bo ja, tak ja Tej miłość więcej nie zagłodzę
Mówili, nie ma żadnych szans Mówili, co umarło raz Już nigdy nie odrodzi się Nadzieja nie umiera Nie wyobrażasz sobie jak Mnie siła wypełnia Tej równowagi błogi żar Choć wiem że jest chwiejna Lecz płynie czas Łagodzi w nas Niewywietrzony jeszcze żar Co zmienił w dym tandetny fajerwerk Fajerwerk
Lecz ja, tak ja Ja ci wszystko jeszcze wynagrodzę Bo ja, tak ja Tej miłości więcej nie zagłodzę
Mówili, nie ma żadnych szans Mówili, co umarło raz Już nigdy nie odrodzi się Nadzieja nie umiera