Przestali Cię bić, by bić inną, chciałbym Cię przytulić, bo Ci zimno. Prawie Cię zamraża w karcerze powietrze, ból jest w każdym Twego ciała centymetrze. Nie ugięłaś się wtedy przed tym Niemcem, jesteś wierna dalej w swej przysiędze. Bo oddałaś Polsce swoje serce, wybijają Ci zęby, Ty nie pękniesz! Takie piękne i szlachetne, takie odważne, inteligentne! Wasze oczy mówią – jesteście wierne, padam na kolana: jesteście wielkie! A Wasi oprawcy się z Was śmieją dzisiaj, nie śmiała się bita Marysia. To nie był koszmar senny, to się działo rzeczywiście, dyrektorzy MBP katowali osobiście!
Ref.: Moja mała dziewczynko z AK, nosisz tajne rozkazy, warkocze i sukienki. Spotykam Cię w moich snach. walczysz za kraj, a Twój uśmiech taki piękny. (x2)
Wyrok śmierci informuje Cię o końcu, byłaś wtedy w ósmym miesiącu. Mrok zapada, szczękają w zamku klucze, tego nie da się wytrzymać, nie mam złudzeń. Te dziewczyny to nie mogli być ludzie, to AK-owskie anioły w ludzkim brudzie. Ja znów chcę Ci pomóc, znów głaszczę Cię po twarzy, ja modlę się za Ciebie tyle razy. Dziewczyny z tamtych lat, bez skazy, mordowane są na rozkaz „ludowej władzy”. Ubrali je w stroje po Oświęcimiu, a zabili strzałami jak w Katyniu! Moja mała dziewczynko z AK, spotykam się z Tobą w moich snach. I znów nie mogę zasnąć, oglądam Wasze zdjęcia, szepczę zaklęcia, głos łamie się z przejęcia.