Chrystus to nie jest moje prawdziwe imię Przedstawiam się tak tylko ubogim Do ukrzyżowania mam jeszcze godzinę Już mam gwoździe w rękach i dziurawe nogi
A moje dziury są jak w tarczy strzelniczej Zdeformowane, nadpsute kości Oto jest efekt roboty partacza Wbijania gwoździ bez dokładności
Wybaczam ci już wszystkie grzechy Jesteś już całkiem rozgrzeszony Jest tylko jeden mały problem O mój Boże
Jestem twoim lustrem, twoim lustrem Odbijaj się bo usnę, no bo usnę
No dobrze kochanie, ja tylko kłamałem Nie leczę ran, nie jestem wybrańcem Do udawania namówił mnie diabeł Poniosłem klęskę, przegrałem walkę
Jestem twoim lustrem, twoim lustrem Odbijaj się bo usnę, no bo usnę
Jestem twoim lustrem, twoim lustrem Odbijaj się bo usnę, no bo usnę
No dobrze przyrzekam, diabła też nie ma Niebo to pałac z ludzkiego mięsa Anioły to wiedzą, nie mówią głośno Oto nasz Pan Bóg, oto morderca
Jestem twoim lustrem, twoim lustrem Odbijaj się bo usnę, no bo usnę
Jestem twoim lustrem, twoim lustrem Odbijaj się bo usnę, no bo usnę